1. Jest tylko jeden wróg, który może cię pokonać - Ty sam...
Jestem ojcem dziecka, jednego z setek milionów dzieci na świecie, które było zdrowe i nagle zachorowało na nieuleczalną chorobę. Od miliardów rodziców różnię się tylko jednym. Postanowiłem, że nigdy nie poddam się, że tak długo będę szukał, tak długo będę walczył, aż pewnego dnia zobaczę na twarzy mojego syna uśmiech, zamiast łez z powodu braku nadziei i bólu. Bo nadzieja, jako najprościej pojęta wiara, jest najważniejsza. Przegrywasz nie wtedy, kiedy wszyscy ci mówią, że nie masz szans, ale kiedy się poddasz.
Może przez przypadek, a może przez mój upór w poszukiwaniach, znalazłem klucz, który otworzył mi oczy. Moja droga jako poszukiwacza Prawdy trwała 8 lat, ale dzisiaj mój syn nie tylko może chodzić bez bólu, ale nawet biegać i skakać.
2. Słońce nadal krążyłoby dookoła Ziemi, gdyby ktoś, kiedyś nie poddał tego w wątpliwość.
Moja opowieść zaczyna się, kiedy pani reumatolog stwierdziła u mojego syna nieuleczalną chorobę i powiedziała mu, że musi nauczyć się z tym żyć i powinien się cieszyć, jeżeli jej postępy nie będą zbyt szybkie. Wierzyłem w słuszność i nieomylność medycyny, jednak będąc w sercu naukowcem, mimowolnie obserwowałem reakcje organizmu na podawanie leków objawowych. Po pierwszym zastrzyku sterydowym i krótkotrwałej poprawie nastąpiło pogorszenie, po drugim to samo. Kiedy po raz trzeci pani doktor chciała zrobić zastrzyk, stwierdziłem, że skoro dwa razy zaszkodziło to pewnie i trzeci raz zaszkodzi. Odpowiedziała, że takie są procedury. Wtedy, po półtora roku leczenia zalecanego przez reumatologów, kiedy z upływem czasu nic się nie polepszało, a jedynie dochodziły stany zapalne kolejnych stawów, doszedłem do wniosku, że takie leczenie objawowe nie ma sensu. Używając naukowej dedukcji odkryłem u syna bakterie, które, jak wówczas sądziłem, spowodowały u niego chorobę. Badania laboratoryjne w szpitalu potwierdziły moje przypuszczenia. Rozpoczęliśmy po znalezieniu lekarza ILADS protokół Strattona, cztery antybiotyki podawane jednocześnie. Po spodziewanym okresowym pogorszeniu - reakcja Herxheimera, z upływem czasu, kolejne nasilenia choroby były coraz słabsze, słabsze, aż po dwóch latach wszystkie jej objawy zniknęły. Myślałem, że znaleźliśmy rozwiązanie, że syn wyzdrowiał, ale to był tylko ślepy zaułek.
3. Świt rodzi się w mroku.
Po 2 latach nastąpił nawrót, znowu wózek inwalidzki, ból, płacz i brak nadziei. Byłem bliski poddania się, stwierdzenia : próbowałem, ale nie udało się. Wtedy przyszło pierwsze objawienie, zrozumienie. Jako ludzie, jako medycyna przynajmniej od czasów Louisa Pasteura i Roberta Kocha, sądzimy, że to patogeny chorobotwórcze: bakterie, wirusy, grzyby, pierwotniaki, pasożyty, metale ciężkie, toksyczne związki, które jemy, pijemy, wdychamy, są główną przyczyną naszych chorób. To nie jest prawdą. Podać dowód? W latach 1348-1352 umiera na dżumę połowa ludności. Nie było żadnego lekarstwa, żadnych antybiotyków. Powinni umrzeć wszyscy, którzy mieli kontakt z bakterią. A nie umarli. Dlaczego? Bo to nie patogeny są powodem poważnych i przewlekłych chorób a źle działający system immunologiczny, który sobie z tymi patogenami nie poradził.
Po kilku latach okazało się, że ten wniosek, to kolejny ślepy zaułek, jedynie przybliżający nas do prawdy, ale nie uprzedzajmy faktów. Zrozumiałem też wtedy czym są antybiotyki. To zabójcy zastępujący system immunologiczny. Nie wzmacniają go, nie naprawiają. Skoro system immunologiczny za pierwszym razem nie poradził sobie z bakteriami, to po odstawieniu antybiotyków choroba musiała wrócić. To była tylko kwestia czasu.
Od tego momentu zrozumiałem, że leczy system immunologiczny, a leki mogą jedynie temu systemowi pomóc albo zaszkodzić. Podzieliłem więc wszystko na immunosupresanty (leki objawowe, blokery) osłabiające działanie systemu odpornościowego i immunostymulatory pobudzające go. Immunosupresanty trafiły do kosza i zaczęliśmy stosować jedynie substancje wzmacniające system immunologiczny jak np. żeń-szeń, gorzkie zioła. Zacząłem też szukać dalej. Dowiedziałem się, że pierwsi lekarze, zgodnie z pierwotną przysięgą Hipokratesa, zalecali zdrowy tryb życia i sposób odżywiania. Pojawiły się więc też wyjazdy w góry, odpowiednia dieta, ruch na świeżym powietrzu, suplementy. I kompletna klapa. Odkryłem jedynie, że coś, co zabezpieczy cię przed zachorowaniem, nie musi przywrócić ci zdrowia z powrotem. Coś co się stało, już się nie odstanie.
4. Kiepski lekarz leczy, dobry lekarz wyleczy a prawdziwy lekarz zapobiegnie chorobie.
Teraz proszę o skupienie. To co napiszę, jest szalenie ważne. Zastanów się nad sensem dwóch słów: objaw i przyczyna. Czy jeśli zlikwidujesz objaw, to przyczyna zniknie? Nie. Czy jeżeli zlikwidujesz przyczynę, to objaw zniknie? Tak. To teraz odnieś to do choroby i zastanów się, co jest przyczyną, a co objawem. Nieważne czy przyczyną choroby są patogeny, niedziałający system immunologiczny czy coś jeszcze innego. Nie widzisz, nie czujesz przyczyny, gdyż twoje zmysły zwykle nie potrafią cię o niej poinformować. Idziesz do lekarza lub apteki wtedy, kiedy odczuwasz objawy choroby: gorączkę, wysięk, ból, katar, kaszel, wysypkę, obrzęk, stan zapalny. Jak sądzisz? Stosując lek objawowy, pomagasz czy szkodzisz organizmowi?
5. Podstawowa zasada leczenia.
Trochę przez przypadek doznałem kolejnego olśnienia. Mój syn, kiedy zaczęliśmy leczenie przyczynowe, przez ponad 2 miesiące miał wysoką gorączkę. Mierzył co chwilę temperaturę, a kiedy była bardzo wysoka, obniżaliśmy ją lekami. Tak mnie uczono w domu, szkole. Organizm jednak pewnego razu postawił na swoim i zanim zadziałał lek na zbicie gorączki, zdążył wytworzyć temperaturę ponad 42 stopnie. Nie wiedziałem co robić. Dzwonić po pogotowie, zastosować letnią kąpiel, okłady. Na szczęście gorączka spadła. Zauważyłem jednak, że na badaniu Western Blot przed gorączką wyszło, że syn ma boreliozę, a po gorączce już jej nie miał. Niestety chlamydophila (dawniej chlamydia ) pneumoniae na taką temperaturę okazała się odporna.
To wtedy nagle zrozumiałem najważniejszą rzecz dotyczącą naszego zdrowia. Zrozumiałem czym są objawy choroby. Są skutkiem choroby, a nie chorobą. Kiedy wtargnie jakiś patogen do naszego organizmu, system odpornościowy chce unicestwić wroga. Wytwarza objawy, gorączkę, wysięk, ból, katar, kaszel, wysypkę, obrzęk, ale przede wszystkim stan zapalny i naszych obrońców leukocyty. Immunostymulatorami, które nasilą objawy choroby, możemy pomóc organizmowi. Ale jeżeli sięgniemy po reklamowane co chwilę immunosupresanty, "leki" na ból, gorączkę, kaszel, wysypkę, przeciwzapalne, to nie miejmy pretensji do naszego systemu odpornościowego, że wróg, czyli chorobotwórcze patogeny, przedzierają się przez osłabiony system obronny i zapadamy w poważne czy przewlekłe choroby.
Jest to tak oczywiste. Tak logiczne, że kiedy to odkryłem, nie mogłem zrozumieć, dlaczego już w szkole podstawowej nam o tym nie mówią. Zacząłem szukać i doznałem kolejnego szoku. Nie odkryłem nic nowego. Hipokrates już jako pierwszy napisał "Daj mi gorączkę, a wyleczę twojego pacjenta".[1] Lekarze składają przysięgę Hipokratesa - ojca medycyny a następnie zalecają leki na obniżenie gorączki i na złagodzenie innych objawów chorób. Działają na przekór, wywodzącej się już prawdopodobnie od Hipokratesa zasadzie "similia similibus curentur", czyli podobne lecz podobnym.[2] Czego w takim razie ich uczą na akademii medycznej, skoro nie rozumieją, że objaw choroby nie jest chorobą i że należy dążyć do nasilenia objawów a nie ich łagodzenia? Może chociaż uczą kto, kiedy i za co dostał nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny? Zaraz, sprawdźmy. Rok 1927, Julius Wagner-Jauregg, Austriak, nagroda Nobla w dziedzinie medycyny. Ciekawe za co? Za leczenie gorączką! Zarażał on malarią ludzi chorych na kiłę, nieuleczalną, śmiertelną wówczas chorobę. Organizm wytwarzał wysoką gorączkę, która zwalczała kiłę, a chininą potem leczył z malarii. Ludzie skazani na śmierć zdrowieli. W uznaniu zasług dostał nagrodę Nobla. Niesamowite.
Zastanówmy się, jak mogło dojść do takich absurdów w medycynie.
6. Pierwszy upadek medycyny - zabijanie patogenów.
Antoni van Leeuvenhoek , Holender konstruuje mikroskop. Wcześniej mogliśmy tylko wzmacniać system immunologiczny. Teraz możemy zobaczyć te bakterie, grzyby, pasożyty. Skoro widzimy jak reagują na różne substancje, to dzięki chemii możemy wytworzyć mniej lub bardziej toksyczne związki, które bezpośrednio zabiją te patogeny. Przełom. Penicylina. Cudowne odkrycie, które uratowało miliony istnień ludzkich. Tak, uważam, że tam, gdzie sobie system odpornościowy nie radzi powinniśmy użyć antybiotyku. Ale antybiotyk powinien jedynie wesprzeć system immunologiczny, a nie go zastąpić. Konieczność użycia antybiotyku powinna jednocześnie być sygnałem dla lekarza, że trzeba podjąć działania wzmacniające odporność pacjenta, aby następnym razem obyło się już bez antybiotyku... a więc i bez wizyty lekarskiej, bez recepty, bez apteki, dalej nie będę kontynuował....
Istnieje wiele skutków ubocznych przy stosowaniu antybiotyków. Nie są selektywne i wybijają też pożyteczne bakterie, a takie wyjałowienie organizmu, rodzi ryzyko np. zagrzybienia. Długie stosowanie może uszkodzić narządy wewnętrzne jak np. wątrobę. Jednak najpoważniejszym problemem, szczególnie z punktu widzenia kolejnych pokoleń, jest nabywanie oporności przez niektóre patogeny. Organizmy żywe mutują, ewoluują, dostosowują się do niekorzystnego środowiska. Niestety przybywa wciąż ilość opornych szczepów patogenów, na które przestają działać antybiotyki i przegrywamy tę wojnę, szczególnie od 1987 roku.[3] Moja mama miała operację poszerzenia zastawki. Operacja udała się, ale umarła, bo złapała zakażenie szpitalne, antybiotyki nie zadziałały, a system immunologiczny osłabiony immunosupresantami nie poradził sobie z zagrożeniem.
Nabywanie oporności na antybiotyki to nie wszystko. Okazuje się, że jest cała grupa bakterii, które potrafią zagrożone zmienić swoją formę. Przykładowo są w stanie zamienić się w postać przetrwalnikową - cystę. Forma ta nie powoduje żadnych objawów, ale jest niezwykle trudna do unicestwienia.
Pani Emmy Klieneberger - Nobel w 1935 roku odkryła natomiast pierwszą l-formę bakterii (bez ściany komórkowej) na przykładzie mykoplazmy. Według lekarzy ILADS to właśnie ta forma jest odpowiedzialna za przewlekłe stany zapalne w przypadku chorób autoimmunologicznych, na które powszechna służba zdrowia nie zna lekarstwa przyczynowego. Więcej na ten temat można przeczytać w zakładce autoimmunizacja.
7. Drugi upadek medycyny - leczenie objawowe
Pewnego dnia ktoś wpadł na niby logiczny pomysł. Skoro istnieją takie patogeny, których nie potrafimy zabić i choroby, których nie znamy przyczyny i z których nie potrafimy wyleczyć, to przynajmniej ulżyjmy pacjentom, aby tak nie cierpieli.
Powstaje nowy nurt medycyny a wraz z nim niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLP), inhibitory cyklooksygenazy zwalczające ból, gorączkę, stany zapalne. W 1937 roku Edward Calvin Kendall wyizolowuje kortyzon. Od tej pory dysponujemy glikokortykosteroidami popularnie nazywanymi sterydami. Są to maści, tabletki, zastrzyki. W latach 90-tych powstają leki biologiczne, inhibitory tnf alfa, czyli blokery odpowiedzi systemu immunologicznego. Oczywiście istnieją przypadki, kiedy takie leki nie tylko są wkazane ale mogą uratować życie. Aby nie doszło do odrzucenia przeszczepu, kiedy sam objaw choroby zagraża zdrowiu czy życiu. Jednak stosowanie ich bez tego typu wskazań jedynie osłabia nasz system odpornościowy. Dochodzi do absurdu, kiedy powstają przychodnie, kliniki leczenia bólu, tak jakby ból był nowo odkrytą chorobą...
A teraz proszę o chwilę skupienia. Niesamowite jest to, że istnieje taka teza, z którą wszyscy się zgadzają. Medycyna akademicka też stoi na stanowisku, że przewlekły stres szkodzi. Przedstawia nie tylko mechanizm działania stresu, ale nawet badania naukowe, które to w sposób jednoznaczny potwierdzają. [4] Za przewlekły stres odpowiedzialna jest oś HPA. Podwzgórze wytwarza hormony CRH, które działają na przysadkę, ta poprzez hormony ACTH oddziałuje na nadnercze, które produkuje glikokortykosteroidy, u człowieka głównie kortyzol zwany popularnie hormonem stresu. Tak, nie pomyliłem się, kortyzol, ten sam, którego metabolit wyizolował Edward Calvin Kendall a który możemy kupić w aptekach w tysiącach produktów. Działają one silnie przeciwzapalnie, hamując aktywność limfocytów i nie tylko. Zaraz, co to są limfocyty? To komórki obrońcy, które namierzają wrogów w naszym organizmie i ich unicestwiają. Skoro przestajemy wytwarzać naszą armię obrońców, to jak ma walczyć nasz system immunologiczny? A teraz logiczny wniosek oparty na dedukcji:
Skoro przewlekły stres powoduje wydzielanie kortyzolu, i w konsekwencji hamuje działanie naszego systemu odpornościowego, takie wywieszenie białej flagi dla patogenów, a to leży u podstaw poważnych i przewlekłych chorób, to kortyzon czy hydrokortyzon kupiony w aptece na podstawie recepty wypisanej przez lekarza co spowoduje? To ten sam związek chemiczny i takie samo działanie immunosupresyjne. Niesamowite prawda?
Skoro tak jest, to dlaczego miliardy ludzi na świecie kupuje immunosupresanty? Bo ludzie nie chcą być zdrowi, chcą tylko dobrze się czuć. Oczekują od lekarza pigułki, aby lepiej się poczuć, a lekarz daje im to, czego chcą. Wszyscy są szczęśliwi. Pacjent bo objaw ustał. Lekarz bo dał to, czego oczekiwał pacjent i apteka i producent leku. A to że pacjent szybko wróci i stał się klientem zamiast pacjentem? Tym lepiej, wszyscy będą szczęśliwi wielokrotnie. Następnym razem jak przyjdzie do lekarza to sam poprosi o to, co za ostatnim razem. Panie doktorze to cudowny lek, jak go wezmę to zaraz lepiej się po nim czuję.
Moje doświadczenia w 2013 roku, czyli ponad rok zanim poznałem nowe możliwości, opisałem na forum poświeconym chorobie mojego syna pod nazwą "Nowa teoria leczenia".
Teraz wiem znacznie więcej. Potrzebowałem wielu lat ewolucji moich przekonań, aby w końcu być gotowym na rewolucję i odkrycie czym tak naprawdę jest choroba.
8. Każdy ma prawo wyboru, ale nie każdy wie, że ma wybór.
Podsumowując mamy dwie wzajemnie się wykluczające drogi. Albo leczenie przyczynowe albo objawowe. Objawowe to biała flaga dla patogenów i droga w jedną stronę do końca życia, życia z coraz większymi problemami zdrowotnymi. Bo żeby lek objawowy tak samo działał, trzeba z czasem go brać więcej, częściej. Z drugiej strony mamy leczenie przyczynowe, ale to wymaga poświęcenia i zrozumienia. To trochę jak wybór osoby, która ma problem finansowy. Można usunąć przyczynę np. znaleźć lepiej płatną pracę czy mniej wydawać, ale można też pójść na skróty czyli do banku po kredyt konsumpcyjny. Tylko, że kiedyś za ten kredyt trzeba będzie zapłacić. Tak samo trzeba będzie zapłacić zdrowiem za leki objawowe.
Kiedy odkryłem wyżej opisane zależności logika podpowiadała mi, że jeżeli będziemy wzmacniać systematycznie system immunologiczny, to on w końcu naprawi nam zdrowie. U niektórych tak to działa, niestety nie u mojego syna. Kiedy po 7 latach walki, mój syn był w takim stanie, że z powodu bólu miał problem, aby przewrócić się na drugi bok, a w samochodzie nawet przy prędkości 20 km/h na zakręcie było auu z powodu bólu szyi, znalazłem się w ślepej uliczce. Moja teoria nie potwierdziła się. Nie potrafiłem naprawić systemu immunologicznego syna lub hipoteza, że przyczyną chorób jest źle działający system immunologiczny okazała się fałszywa. Niestety odkryłem, że wiedza o tym jak nie psuć, nie jest odwrotnością tego jak naprawiać. Kiedy uświadomiłem sobie co to oznacza, byłem przerażony. Syn do końca życia będzie chory.
9. Każdy jest ślepy, dopóki nie otworzy oczu.
Cały czas myślałem jak inżynier i traktowałem system immunologiczny mechanicznie, jako zbiór pewnych elementów, całkiem jak w zegarku. Okazuje się jednak, po pierwsze, że człowiek jest całością i podział na wyizolowane układy czy narządy, prowadzi do wielu błędów. To tak jakbyśmy patrzyli na obraz z bliska, widząc tylko zbiór kolorowych plamek. Po drugie, odpowiednikiem człowieka na niższym poziomie są komórki a nie organy czy układy.
Na kolejny trop wpadłem przez przypadek w październiku 2014 roku, kiedy od znajomej dostałem informację o nowych możliwościach związanych z nanotechnologią i fizyką kwantową. Niestety nikt nic o tym nie wiedział. Wcześniej oceniałem świat przez pryzmat fizyki newtonowskiej i biologii darwinowskiej. O biologii Bruce Liptona nic nie wiedziałem a fizykę kwantową traktowałem jedynie jako naukę teoretyczną, do której jako cywilizacja nie dorośliśmy jeszcze technologicznie. Skoro jednak ktoś powiedział, że najnowsze zdobycze nauki pozwalają dzięki nanotechnologii na praktyczne wykorzystanie mechaniki kwantowej, to byłbym idiotą, gdybym stwierdził, że skoro nic o tym nie wiem, to taka możliwość nie istnieje. Jak w pokerze powiedziałem, to blef, nie wierzę ale sprawdzam.
Pierwszy dzień częstego stosowania nowej technologii na szyję syna nie przyniósł żadnych rezultatów. Drugiego dnia syn mówi: "bardziej boli" i ma jeszcze większy przykurcz. Większość rówieśników w takiej sytuacji powiedziałoby po tym: "tato, wyrzuć to, bo to mi szkodzi", ale mój syn już wcześniej wiedział, że w przypadku jego choroby, jeżeli coś działa przyczynowo i jest skuteczne, to wywołuje reakcję Herxheimera. Stąd wysnuł wniosek, że to nie immunosupresant, nie placebo i należy stosować dalej. Trzeci dzień nadal bolało, ale zakres ruchów trochę się powiększył. Czwarty dzień rano, po trzech dniach stosowania - szok. Syn odzyskał pełny zakres ruchów szyi przy minimalnym bólu. Od pół roku nie mógł tego zrobić.
10. Świadomość kieruje się faktami, a podświadomość opiniami.
Mahatma Gandhi był bliski sedna rzeczy kiedy napisał "Twoje przekonania stają się twoimi myślami, Twoje myśli stają się twoimi słowami, Twoje słowa stają się twoimi czynami, Twoje czyny stają się twoimi zwyczajami, Twoje zwyczaje stają się twoimi wartościami, a twoje wartości stają się twoim przeznaczeniem". Rozwińmy ten łańcuch przyczynowo skutkowy. Skąd biorą się przekonania? Z domu, szkoły, środków masowego przekazu, reklam, opinii zamieszczanych w internecie. Czym są takie opinie? Czasami to fakty, czasami błędne lub prawdziwe przekonania, a te wypozycjonowane to najczęściej próby manipulacji, czyli nowoczesna propaganda.
Już Albert Schweitzer znał rozwiązanie, bo napisał "Propaganda jest matką wydarzeń". A czym jest propaganda? Czasem prawdziwą, a czasem błędną informacją.
I nagle kolejne olśnienie. Choroba jest wynikiem zaburzenia informacji. Zaburzeniem może być:
a. brak informacji
b. błędna informacja
c. prawdziwa ale wyparta przez podświadomość, czyli zbagatelizowana informacja
11. Jest tylko jedno gorsze od braku informacji - jej nadmiar.
Kilka osób idzie do lasu na grzyby. Wszystkie ugryzł kleszcz zakażony borelią. Jedna z nich po latach trafia do reumatologa, który stwierdza reumatoidalne zapalenie stawów. Druga do lekarza ILADS, który stawia diagnozę - borelioza. Trzeci do naturoterapeuty, który przypisuje zioła i mówi o konieczności wzmacniania systemu immunologicznego, ale nie jest w stanie trwale wyleczyć. Czwarty i piąty są zdrowi. Dlaczego? Czwarty żył wcześniej zgodnie z przekonaniem, aby dbać o swój system immunologiczny i system ten go ochronił przed chorobą a piąty wykorzystał informację o potencjalnym zagrożeniu przy ugryzieniu kleszcza i po powrocie z lasu znalazł go i usunął. Dlaczego pozostali zachorowali? Bo nie mieli, lub nie wykorzystali informacji o kleszczach, czy też świadomie lub nieświadomie, zamiast dbać o swój system odpornościowy, psuli go immunosupresantami i niezdrowym trybem życia.
W pogodynce mówią, że pada. Biorę parasolkę, ale nie pada. Kolejny dzień to samo. Trzeciego dnia nie wiem już brać czy nie brać. Nie biorę, ale leje jak z cebra i za trzy dni jestem chory. Dlaczego zachorowałem? Zbagatelizowałem informację.
Tak samo jest na poziomie komórek. Odbierają sygnały z otoczenia i robią to co powinny. Kiedy dojdzie do zaburzenia informacji, źle zinterpretują dane z otoczenia, lub dane dojdą przekłamane, dochodzi do choroby. Wniosek? Co trzeba zrobić? Naprawić, nadpisać błędne reakcje prawidłowymi.
Pewna osoba ma przedziurawioną łódkę i zamiast ją naprawić, wylewa wodę za burtę czerpakiem. Z czasem dziura rośnie i musi wylewać coraz więcej i szybciej aby nie zatonąć, aż czerpak musi zamienić na pompę. To zwolennik immunosupresantów lub nieświadomy dziury. Chce szybko pozbyć się objawu czyli wody. Drugi pomyślał, że woda jest tylko skutkiem dziury w łódce i oddał ją do warsztatu do naprawy. Popłynął następnego dnia i okazało się, że znowu cieknie. Trzeci naprawił i ma sucho. Czym różni się od drugiego? Kiedy oddawał łódź do naprawy, wysłuchał wykładu, na którym mówiono, nie pływaj po skałach.
Z organizmem jest tak samo. Zastosowanie nowej technologii naprawiającej działanie komórek rozwiązuje problem szybko i przyczynowo. Problem jednak w tym, że informacje wysyłane z umysłu, też mogą przeprogramowywać komórki. Tak jak pogodynka, która kłamiąc może nam zrobić wodę z mózgu, tak samo umysł może popsuć na nowo komórki. To oznacza, że jeżeli ktoś nie zmieni pewnych rzeczy w swoim życiu, które doprowadziły do choroby, to choroba wróci a nawet w skrajnych przypadkach może podświadomość zablokować działanie nowej technologii. Tak właśnie działa efekt nocebo. Jak go uniknąć? Na przykład naprawiać działanie komórek w czasie snu. To nie żart, tylko jedno z rozwiązań.
12. Na początku była Informacja, a Informacja materią się stała.
Człowiek składa się przynajmniej z trzech części: z materii, energii i z poziomu mentalnego czyli informacji. Kiedy staję na wadze, widzę, że mam masę. Bez energii nie potrafiłbym podnieść ręki. Ale co jest zawsze na samym początku? Informacja. Najpierw muszę z umysłu wysłać informację do odpowiednich komórek tworzących mięśnie, aby te używając energii wytworzonej w mitochondriach, podniosły materię tworzącą moją rękę.
Jeżeli połkniemy czystą witaminę C, kwas askorbinowy, nasze jelita wchłoną ją w pewnej ilości. Jeżeli dodamy np. bioflawonoidy cytrusowe - wchłanialność będzie większa. Jeżeli dodamy związki z aceroli, czy dzikiej róży, które mają największą zawartość witaminy C, wchłanialność będzie jeszcze większa. Na pytanie czemu, naukowiec czy biolog odpowie, to proste, z powodu obecności tych bioflawonoidów. No tak, ale popatrzmy na to inaczej. Jelita dostają informację od bioflawonoidów co mają robić. Z tego wynika, że rośliny to też nie tylko materia i energia ale i informacja. To dlatego słyszymy, że naturalne preparaty są skuteczniejsze. Kiedy zjemy zioła, to pewne informacje mogą naprawić nasz organizm, nasze komórki. To z tego też wynika ich lecznicze działanie. Fitoterapia jest gałęzią medycyny. Chińczycy stosują ją od tysięcy lat. Youyou Tu za artemisinin (青蒿素) naturalny lek pozyskiwany z bylicy jednorocznej, który uratował miliony ludzi, dostała w 2015 roku nagrodę Nobla. Tradycyjna droga poprzez układ pokarmowy i krwionośny jest długa i mało wydajna. Nanotechnologia dzięki dyfuzji umożliwia drogę do komórek na skróty a fizyka kwantowa ich przeprogramowanie.
13. Droga do gwiazd prowadzi przez atom.
Aby wyjaśnić o co chodzi, cofnijmy się w czasie do Oświecenia. To wtedy zostaje odkrytych wiele praw fizycznych. Ale dopiero około 100 lat później rozwój technologii umożliwia praktyczne zastosowanie tej wiedzy. Dochodzi do rewolucji przemysłowej. Do dnia dzisiejszego uczymy się zasad dynamiki Newtona, choć wiemy dzięki Einsteinowi, że to tylko pewne przybliżenie. Uczymy się modelu atomu Bohra, choć Schrödinger pokazał, w oparciu o fizykę kwantową, że jest inaczej. Zasada nieoznaczoności Heisenberga w XX wieku jest tylko teoretyczną wiedzą. Tak jak wiedza w Oświeceniu. Nic z tego nie wynika. Dopiero XXI wiek przynosi nową technologię, nanotechnologię, nowe praktyczne możliwości. Jeszcze 30 lat temu pierwsze komputery Sinclair miały 16 kB pamięci. Teraz dzięki nanotechnologii możemy tworzyć pamięci na poziomie TB. Tera to miliard razy więcej niż kilo. Nie podbijamy kosmosu, nowych galaktyk, ale schodzimy do tak niskiego poziomu wielkości, że fizyka kwantowa, która jeszcze niedawno była tylko wiedzą teoretyczną, teraz może zostać wykorzystana w praktyce. Wiek XXI przejdzie do historii jako wiek rewolucji nanotechnologicznej i jako wiek, w którym medycyna oparta o chemię, ustąpiła miejsca medycynie opartej o fizykę kwantową. Średnica cząsteczki wody czy tlenu to około 0,3 nm. Okazuje się, że potrafimy już stworzyć cząsteczki z biopolimerów, o rozmiarach niewiele większych, bo 2 nm. Taka cząsteczka jest tak mała, że na zasadzie dyfuzji potrafi przeniknąć przez naszą skórę a nawet nasze kości. Jest w stanie wniknąć do tysiące razy większych komórek a w ciągu 72 godzin ulega biodegradacji bez skutków ubocznych. Sama nanocząsteczka, jest jedynie transportem. Ale jeżeli zapakujemy tam setki stanów energetycznych, właściwą informację, to komórki pobierają z tego biobufetu to, czego potrzebują i w organizmie uruchamiają się mechanizmy samouzdrawiania.
14. Wiedza jest balastem, uczucia kluczem, a podświadomość bramą, na drodze do Prawdy.
To nowa koncepcja medycyny, będąca nie rozwinięciem poprzedniej, nie jej ewolucją, ale rewolucją. Koncepcja, w której odchodzimy od leków i większości specjalizacji lekarskich, bo po co leki i lekarze ludziom, których organizmy są w stanie sobie poradzić z prawie każdą chorobą? Brzmi jak science fiction? Też tak sądziłem. Ale teraz, kiedy oglądam krótki fragment filmu: https://www.youtube.com/watch?v=96pAHoa4-pM&feature=youtu.be zastanawiam się, czy reżyser nie wiedział jeszcze przede mną o czymś, co jest dla ludzkości dopiero odległą przyszłością. Niestety tzw "blueprint" można na poziomie komórkowym za pierwszym razem dość łatwo naprawić, jednak kiedy nie zmienimy swojego stylu życia, który doprowadził do choroby, kiedy żyjemy w stesie, kiedy nasze organizmy są zatrute tym czym oddychamy, co jemy, choroby wracają i za kolejnymi razami, jest je coraz trudniej wyleczyć na poziomie kwantowym komórek.
15. Mądrość to nie ilość przyswojonej wiedzy, lecz zrozumienie zależności.
Pamiętasz? Choroba to skutek braku informacji, fałszywej informacji lub zbagatelizowania informacji. To prawda uniwersalna. Sprawdź, czy informacje podane przeze mnie są prawdziwe. Ale jeżeli tak... to wszystko już w twoich rękach, a właściwie twoim umyśle. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej, to napisz na weissprzemyslaw@gmail.com . Publicznie więcej nie odważę się napisać.
[1] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1933808/pdf/bullnyacadmed00550-0069.pdf
[2] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9595750
[3] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4378521/
[4] http://www.biol.uw.edu.pl/zfz/wp-content/uploads/2010/02/Wyk%C5%82ad-12.pdf